Dodatkowo powinnismy spojrzeć na inny aspekt naszego ubliżania innym osobom. Czy osoba, która została przez nas zraniona miała kogoś, w kogo ramionach mogłaby się wypłakać? Czy miała kogoś, kto cały czas motywował ją, komplementował, sprawiał, że czuła się potrzebna i wartościowa? Ja miałam. To pomogło mi odbić się od dna. Jednak będąc szczera, nie mam pojęcia czy osoby, które zraniłam miały kogoś takiego. Mam nadzieję, że tak. Teraz wiem, jak bardzo jest to potrzebne. Jednak nawet posiadając kogoś, kto sprawia, że czujemy się lepiej, nie do końca nam to pomaga w całkowitym pozbieraniu swoich wszystkich części, żeby znowu być tym samym człowiekiem. Ten stan osiągnęłam dopiero w całkowitym oddaniu się Bogu. On potrafi ukoić ból jak nikt inny, On potrafi skleić wszystko, co rozpadło się w nas, nasze serce, naszą duszę. Jest najlepszym Lekarzem. Nieomylnym Lekarzem, który zawsze wie jaka jest diagnoza i co było jej przyczyną. Jego wybaczenie jest nieskończenie razy ważniejsze niż jakieś puste słowo rzucone na odwal się. Ludzie nie lubią pomagać, bo lubią wiedzieć, że ktoś czuje się gorzej niż oni. Karmią się cudzym nieszczęściem. A ja nauczyłam się, że nie powinnismy działać zasadą oko za oko, ząb za ząb. Powinniśmy nadstawiać drugi policzek i modlić się za tych, co nam źle życzą. Przebaczać i błogosławić.
Czasem jeden uśmiech może być lepszy niż tysiąc słów, a obecność, nawet mimo milczenia, może zdziałać cuda.
W Biblii są odpowiedzi na każdy problem, na każde pytanie. Dlatego, gdy Ci smutno przeczytaj fragment z ewangelii wg. św. Jana 14:16 "Ja będę prosił Ojca, a On ześle wam innego Pocieszyciela, żeby był z wami na zawsze." A kiedy ktoś Cię zrani zajrzyj do ewangelii wg. św. Łukasza 6:37 "I nie sądźcie też innych, to sami nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, to i wy nie będziecie potępieni. Przebaczajcie innym, to i wam będzie przebaczone."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz